Suhotra Swami: Avatar Buddha


Siddhartha Gautama był pięknym księciem królewskiego rodu Sakya, wywodzącego się Suryavamsa – Dynastii Słońca. Jego ojciec, Król Suddhodana, otaczał go nieustanną opieką chroniąc przed wszelkimi niedolami życia. U podnóża Himalajów, w stolicy Kapilavastu, Król wybudował dla niego trzy pałace. Pierwszy został specjalnie zaprojektowany, by dostarczać wszelkich wygód zimą, drugi latem, a ostatni podczas pory monsunów. Pałace górowały nad wspaniałymi ogrodami, w których można było znaleźć liczne stawy wypełnione lotosami.

Książe był zawsze otoczony mnóstwem uroczych dam, które pełniły dla niego wszelkiego rodzaju służby. Zabawiały go dniem i nocą - tańcem, muzyką oraz grami odpowiednimi do okazji i pory roku. Siddhartha ubierał się wyłącznie w najlepsze stroje sprowadzane z Varanasi, miasta, które po dziś dzień słynie z produkcji najlepszych jedwabi. Jego ciało było perfumowane papka sandałową. W dzień jak i w nocy nad jego głową trzymano biały parasol. Nawet służący otrzymywali wszystkiego pod dostatkiem, by Książe nigdy nie widział niezadowolenia u innych.

Powodem tak wyjątkowego traktowania, była wypowiedziana podczas narodzin Księcia przepowiednia sławnego mędrca Asity. Oznajmił on, że w chwili, w której Siddhartha stanie się świadom niedoli materialnej egzystencji, wyrzeknie się świata i ustanowi nową religię (dharmę). „Ze współczucia dla cierpiącej ludzkości”, powiedział Asita, „… Książe ten poprowadzi wielu ludzi ku ścieżce świętego życia. W ten sposób stanie się cakravartim, tym który obraca kołem dharmy.” Król Suddhodana, bojąc się utraty swego jedynego syna uczynił wszystko, co było w jego królewskiej mocy, by Siddhartha nigdy nie doznał uczucia cierpienia. Jednak los Księcia został już przesądzony - w końcu imię Siddhartha oznacza „Tego, który zawsze osiąga cel.”

Pewnego razu, tuż po swych 29 urodzinach, Książe Gautama udał się na przejażdżkę rydwanem po pobliskich ogrodach i parkach. Jak zwykle otaczała go eskorta strażników oraz najbliższych sług i towarzyszy, których specjalnym obowiązkiem było chronienie księcia przed nawet najdrobniejszymi nieprzyjemnościami. Pomimo tych aranżacji, jego oczy spoczęły przypadkiem na zgarbionej postaci smutnego, bezzębnego człowieka. Twarz starca była blada, a oczy pozbawione blasku. Był tak bardzo dotknięty wiekiem, że nie mógł stać o własnych siłach.

Gdy Książe zapytał swego towarzysza o powód zniedołężnienia tego człowieka, doznał szoku dowiedziawszy się, że jest nim zwykły upływ czasu, poprzez który każdy doświadczy niedoli starości.

Książe powrócił do pałacu przygnębiony. Zaczął rozmyślać jak wielce niemądre jest spędzanie życia na cieszeniu się radościami zmysłów, jeśli ostatecznie każdy zostanie zdegradowany do takich samych warunków trzęsącej się bezsilności, którą dziś zobaczył.

Gdy Król Suddhodana dostrzegł posępną twarz syna rozkazał ukarać strażników i osoby towarzyszące, uznając ich winnymi nie wykonania swojego obowiązku. Następnie zorganizował dla Księcia specjalny program pełen rozmaitych zabaw. Po kilku dniach wydawało się, że Siddhartha znów stał się taki jak dawniej. Jednak widok starego człowieka wstrząsnął go, odbierając wewnętrzny spokój.

Innym razem, niedługo po tym zdarzeniu, Siddhartha Gautama miał szansę zobaczyć mężczyznę, który z powodu strasznej choroby jęcząc skręcał się z bólu. Książę znów stał się przygnębiony słysząc, że choroba jest nieuniknionym cierpieniem wszystkich istot materialnego świata.

I chociaż zdawało się, że Książe raz jeszcze otrząsnął się z uścisku melancholii, podczas trzeciej przejażdżki natknął się na zwłoki niesione na miejsce kremacji. Dowiedziawszy się, że śmierć jest ostateczną niedolą, od której nie ma ucieczki, Siddhartha nie mógł już zaznać spokoju. Pojawiło się w nim głębokie pragnienie uwolnienia wszystkich istot od cierpień, nałożonych na nie przez nieubłagane prawa natury.

Ostatecznie Książe Siddhartha spotkał ubranego w szafranowe szaty, ogolonego sannjasina, którego jedynym dobytkiem było naczynie na wodę i danda (kij). Księcia zdziwiła i zafascynowała jednocześnie aura wewnętrznego spokoju świętego człowieka. Rozkazał zatrzymać rydwan i zapytał mnicha o przyczynę, dla której wybrał takie życie.

„O Książe,” odparł mnich, „widząc nie mające końca niedole ziemskiej egzystencji wyrzekłem się wszelkich więzów rodzinnych dla zdobycia nieustannego pokoju i szczęścia spokojnego umysłu.”

W ten sposób Gautama odnalazł nową nadzieję. Od tego momentu jego stosunek do świata uległ całkowitej zmianie.

Wkrótce po tym spotkaniu żona urodziła mu syna. Usłyszawszy nowinę wykrzyknął, „Kolejne uwikłanie! Niech to dziecko nazywa się Ruhla” (zdrobniała forma od Rahu, negatywnie oddziałującej planety). Rozkosze zmysłów stały się odrażające, co skłoniło go do głębokiego postanowienia, „Podejmę walkę zawładnięcia nad zmysłami. Tylko wówczas mój umysł odnajdzie szczęście.”

W nocy po narodzinach syna Książę obudził się i zobaczył wokół siebie, jak to później nazwał, „odrazę pożądania”. Służące, które do późna świętowały narodziny Rahula, spały teraz wyczerpane tańcem i śpiewem, leżąc bez ładu, w nieprzyzwoitych pozycjach w całym pałacu. Przepełniony determinacją przekroczenia pokus iluzji, które związują istoty do narodzin i śmierci, Siddhartha Gautama porzucił wszystko, obciął włosy i założył szaty wyrzeczenia.

Po sześciu latach pokut i medytacji, Książę siedząc pod drzewem Bodhi niedaleko świętego, czczonego przez wielbicieli Visnu miasta Gaya, doznał wspaniałej wizji. Zobaczył jak mrok pełnego niedoli materialnego świata rozproszony został światłem boskiej wiedzy, która objawiła mu prawdziwą naturę wszystkich żywych istot. Spoglądając na nie czystym uczuciem przyjaźni, współczucia i życzliwości, Gautama zobaczył wyraźnie, że pomimo tego, że żywe istoty cierpią w wirze samsary (powtarzających się narodzin i śmierci wszystkich gatunków w całym wszechświecie), są one w istocie doskonałe, tak jak on sam.

Przez siedem dni Siddhartha Gautama siedział pochłonięty ekstazą transcendencji. Wówczas pojawił się przed nim czterogłowy Brahma, najwyższy półbóg kosmicznego stworzenia oraz guru (nauczyciel) świętych Wed całego wszechświata. Nazywając go „Wszechwidzącym Buddą”, Brahma poprosił, by nauczał nowej dharmy dla zbawienia upadłych dusz, „które zagubiły się owładnięte cierpieniem powtarzających się narodzin i rozkładu.” Jak opisuje to Mahavagga, Budda „spojrzał wówczas ze współczuciem dla czujących istot w całym wszechświecie i oświadczył: ‘Drzwi do królestwa nieśmiertelnych są teraz szeroko otwarte dla tych, którzy mnie słuchają.”


Kim jest Budda ?

Istnieje wiele osób, nawet pośród tych, którzy nazywają się Buddystami, które uważają, że Budda był zwykłym człowiekiem, który osiągnął rzadki poziom samoświadomości. Popularna „Rozprawa o Buddyzmie” wyjaśnia, „Budda nie jest Bogiem ani bóstwem, do którego należy się modlić dla jakiegoś spełnienia w życiu. Budda nie jest inkarnacją Boga, nie jest prorokiem, ani boskim posłańcem… Jest istotą ludzką, jednak bardzo specjalną, która osiągnęła to, co nazywamy ‘oświeceniem’."

W samych pismach buddyjskich znajdujemy jednak, że sam Budda oświadcza coś innego. W Donasutta mówi, „Nie jestem deva (półbogiem), gandharva (aniołem), yaksa (strażnikiem), ani istotą ludzką.” Uznaje siebie za kogoś innego niż człowiek, ale czy zaprzecza, że jest Bogiem, ojcem wszystkich istot? W Mahavagga Budda mówi, „Jako, że Budda patrzy życzliwym sercem jednakowo na wszystkie istoty, dlatego nazywają go ‘Ojcem’. Nie okazywanie szacunku ojcu jest niewłaściwe; gardzenie nim jest niegodziwością.”

A w Saddharma Pundarika jasno oznajmia:

„Jestem Samozrodzonym Ojcem Świata, Panem wszystkich Istot i tym, który usuwa wszelkie cierpienie.”

Co więcej, Budda jest tytułowany w pismach takimi określeniami potwierdzającymi jego boskość, jak: Bhagavata (Najwyższa Osoba), Lokavind (Znawca Wszystkich Światów), Anuttara (Niepokonany) i Sasta Deva Manusyanam (Pan Ludzi i Półbogów).

W Bhagavad Gicie, starożytnym sanskryckim tekście transcendentalnych nauk Sri Krsny do swego ucznia Arjuny, znajdujemy podobne określenia. Krsna jest tytułowany jako: Bhagavan (Najwyższy Pan), Lokapita (Pan Światów), Svayamatma (Samo Istniejący), Aja (Niepokonany) i Buddhir Buddhimatam (Oświecenie Oświeconych).

W Bhagavad Gicie Krsna objawia, że jest samym Visnu, którego zwolennicy Wed wielbią jako Najwyższą Osobę Boga. Również Buddyjski tekst Lankavatara sutra utożsamia Buddę z samym Visnu.

Podobieństwa opisów Buddy w pismach Buddyjskich i Sri Krsny w Bhagavad Gicie nie przeszły niezauważone przez uczonych. K. N. Upadhaya pisze w „Studiach nad Historią Buddyzmu”, „Istnieje uderzające podobieństwo formy i atmosfery Bhagavad Gity oraz Sad dharma Pundarika. Kosmiczna forma Krsny w Bhagavad Gicie, przedstawiona jako nie mające granic olśniewające światło, które wypełnia gigantyczną przestrzeń od piekła do 18000 rejonów Budd, jest zdumiewająco podobne do opisu Buddy w Sad dharma Pundarika.”

Istnieje zwrot, który łączy cechę osoby z jego „naturą”, na przykład: „On ma dobrą naturę”, „Jej natura jest bardzo wstydliwa.” W Bhagavad Gicie dowiadujemy się, że Krsna jest Wieczną Najwyższą Istotą, a Jego naturą jest czysta świadomość, będąca podstawą wszystkiego. Innymi słowy, cokolwiek, włączając w to nas samych, istnieje w naszej egzystencji, jest przejawem natury Boga.

Natura Krsny dzieli się na duchową i materialną. Duch, który jest wieczny, pełen wiedzy i błogości, jest rzeczywistością. Materia, która jest tymczasowa, pełna ignorancji i cierpienia jest cieniem rzeczywistości. Nazywana jest również Maya, iluzją.

W Bhagavad Gicie Krsna ogłasza, że żywe dusze są maleńkimi indywidualnymi aspektami Jego świetlistej duchowej natury. Niestety, niektóre dusze, które upadły w mrok Mayi, cienia Krsny, podobnie jak iskry wylatujące z ognia tracą swój oryginalny blask. Te upadłe dusze są uwarunkowane przez karmę, materialne prawo akcji i reakcji. Prawo karmy związuje je w kole samsary w nieustannie zmieniających się fizycznych ciałach, w których muszą cierpieć narodziny, chorobę, starość i śmierć.

Cień człowieka zawsze jest zależny od człowieka, który z kolei nigdy nie jest zależny od swego cienia. Podobnie materialna egzystencja jest w pełni zależna od Krsny, chociaż On sam jest od niej niezależny z powodu Swej czystej duchowej natury. Dlatego zstępując do materialnego świata w celu wyzwolenia upadłych dusz, nigdy nie jest uwarunkowany przez karmę. Dlatego oznajmia On Arjunie, „Moje pojawienie i czynności w tym świecie są zawsze divyam (boskie).” Przyczyną Jego zstąpienia jest nie mające końca współczucie dla dusz cierpiących w ignorancji.

Pojawienia się Krsny w tym świecie, podobnie jak nie mające końca fale na oceanie, płyną przez wszystkie niezliczone wszechświaty. Pojawia się w ten sposób, w nieograniczonej liczbie form zwanych avatarami (tymi, którzy zstępują) by nauczać drogi, dzięki której zagubione dusze mogą odzyskać swoją wieczność. W rzeczywistości samo imię Krsna oznacza „Tego, który usuwa (na) koło (krs) powtarzających się narodzin iśmierci.”

Zgodnie z czasem, miejscem i okolicznościami jeden avatar może nauczać duchowej wiedzy w sposób odmienny od tego, jak czynią to inne avatary. Cel pozostaje jednak ten sam - skłonić upadłe dusze, by w taki czy inny sposób wkroczyły na ścieżkę dharmy. „Wypowiada różne nauki o dharmie, które mogą różnić się w zasadach. Kieruje je do istot, które różnią się stylem życia, intencjami, spekulacjami oraz postrzeganiem, w celu zakorzenienia w nich dobra.” (Sad dharma Pundarika)

Pośród niezliczonych avatarów dziesięć jest szczególnie szanowanych przez Pisma Wedyjskie. Dziewiątym z nich jest Avatar Budda, który pojawia się na początku wieku zwanego Kali yugą.

Istnieją cztery wielkie okresy czasu w historii, które przemijają cyklicznie trwając wiele tysięcy lat. Są niczym pory roku, które przemijają nieustannie w cyklach liczących wiele dni. 5000 lat temu ziemia weszła w wiek Kali yugi, Wiek Mroku. Budda pojawił się około 2500 lat temu. Kali yuga będzie trwała przez następne 427000 lat. Jako, że wielkie Yugi pojawiają się cyklicznie tak też i Budda z pewnością pojawi się ponownie w przyszłości tak jak czynił to wielokrotnie w przeszłości.


Na czym polegała misja Buddy ?

Istnieją liczne kontrowersje dotyczące tego, czego nauczał Budda. Przyjrzymy się temu za chwilę, teraz jednak należy wspomnieć o podstawowych punktach nauk uznawanych przez wszystkich buddystów.

Budda nauczał, że materialna egzystencja jest dukha, pełna nieszczęścia. Przekonywał, że istnieje samudaya, przyczyna materialnej egzystencji. A z powodu istnienia tejże przyczyny jest również nirodha, sposób zakończenia materialnej egzystencji. Tą drogą jest marga, ścieżka prawości, którą Budda zademonstrował własnym przykładem.

Dwóch starożytnych filozofów buddyjskich, Aryadeva i Candrakirti napisali, że marga, czy też Ścieżka Buddy może być podsumowana zaledwie w dwóch słowach: ahimsa (brak przemocy) i sunyata (zaniknięcie).

Brak przemocy jest jedną z 26 cech, które Krsna zalicza do daivi sampat, „boskiej natury”. Misja braku przemocy Buddy w okrutnym wieku Kali dała mu wieczną pochwałę wielkiego wielbiciela Krsny, Jayadeva Gosvamiego, który napisał w słynnym sanskryckim dziele Gita Govinda:

„O Kesavo, (Krsno) Panie Wszechświata, który przyjąłeś formę Buddy! Wszelka Ci chwała! O Buddo o pełnym współczucia sercu, potępiasz rzeź biednych zwierząt wykonywanych według zasad wedyjskiej ofiary.”

W czasach Buddy, pozbawieni duchowej wiedzy niegodziwi bramini (wedyjscy kapłani), w imię wedyjskich rytuałów angażowali się w masową rzeź zwierząt. W poprzednich wiekach wysoce wykwalifikowani kapłani i królowie zwykli czasem wykonywać ofiary ze zwierząt. Polegało to na promowaniu duszy w ciele zwierzęcia do ludzkiej formy życia. Jednak, jako że w wieku Kali nie ma kwalifikowanych osób zdolnych do takich czynów, pisma zabroniły tych rytuałów. Budda pojawił się, by wprowadzić w życie ten zakaz poprzez nauczanie dharmy braku przemocy.

Z tego powodu Budda jest gloryfikowany w pismach wedyjskich:

„Niech Pan Buddhadeva chroni mnie od czynności niezgodnych z wedyjskimi zasadami jak i od szaleństwa, które powoduje zapomnienie prawdziwej wiedzy wedyjskiej i rytualnego działania.” (Srimad Bhagavatam 6.8.19)

Istnieje poemat, który uznawany jest za jedyny tekst napisany przez samego Buddę:
„Beznogie stworzenia mają moją miłość. Podobnie mądrzy, którzy posiadają dwie nogi. Mają ją również istoty mające wiele nóg. Niech wszystkie stworzenia, wszystko co żyje, wszystkie istoty wszelkiego rodzaju nie widzą niczego, co im źle wróży. Niech nie stanie się im żadne zło.”

Już jako dziecko Gautama Budda uratował zranione zwierzęta przed okrutnymi myśliwymi. Później, gdy nauczał dharmy, uczynił całkowite wyrzeczenie jedzenia mięsa fundamentalną częścią jego recepty dla ludzkości.

W Mahaparinirvana sutrze Budda oświadcza, „Jedzenie mięsa niszczy ziarno maha karuny (wielkiego współczucia).” W Lankavatara sutrze mówi, „Dla miłości czystości, oświecony buddysta powinien powstrzymać się od jedzenia mięsa, które zrodzone jest z nasienia i krwi. Bojąc się wzbudzania przerażenia u żywych istot, niech oświecony buddysta, podejmujący dyscyplinę dla osiągnięcia wielkiego współczucia, powstrzyma się od jedzenia mięsa.” Jest również cytowany w Surangama sutrze jak mówi, „Powodem medytacji i poszukiwania oświecenia jest ucieczka przed cierpieniem życia. Ale czy szukając ucieczki od cierpienia powinniśmy sprawiać go innym? Do chwili, aż będziecie kontrolować własny umysł, że nawet myśl o brutalnej nieżyczliwości i zabijaniu stanie się odrażające, nigdy nie będziecie w stanie uciec z niewoli materialnego życia.”

Obecnie niektórzy buddyści myślą, że mięso może być jedzone jeśli zwierze nie zostało zabite dla cieszenia się jego mięsem; nawet niektórzy bhiksus (mnisi) myślą, że mogą jeść mięso jeśli zostało dane im to w jałmużnie, uważając, że w ten sposób nie byli zamieszani w zabijanie.

Ale takie fałszywe idee są obalone przez pisma. W Lankavatra sutrze Budda nakazuje, „Nie jest prawdą, że mięso jest poprawnym i dozwolonym pożywieniem, jeśli zwierzę nie zostało własnoręcznie zabite, nie rozkazało się nikomu go zabijać, ani że nie było przygotowane specjalnie dla jedzącego to mięso… Jedzenie mięsa w jakiejkolwiek formie, w jakikolwiek sposób i w jakimkolwiek miejscu jest bezwarunkowo i raz na zawsze zabronione… Nie zezwalam nikomu na jedzenie mięsa, nie zezwalam, nie zezwalam…!”

Odnośnie tych, którzy obecnie nauczają, że Buddyzm zezwala na jedzenia mięsa, Budda oświadcza w Surangama sutrze: „Po mym parnirvana (odejściu z tego świata w nirwanę)… wszędzie będzie można natknąć się na różnego rodzaju duchy, które będą zwodzić ludzi nauczając ich, że mogą jeść mięso i wciąż osiągnąć oświecenie… Jak mnich, posiadający nadzieję wyzwalania innych, samemu może żyć jedząc mięso innych czujących istot?”

Absolutny zakaz zabijania i jedzenia zwierząt Buddy całkowicie odpowiada definicji ahimsy w Bhagavad Gicie. Manu samhita, Księga Prawa wedyjskiej etyki ostrzega, że ci, którzy zabijają zwierzęta, jak też ci, którzy przygotowują ich mięso do spożycia, sprzedają je, przewożą, rozdają, czy jedzą, są na równi grzeszni.
Obok ahimsy, inną podstawową cechą drogi Buddy jest sunyata, zanik pragnienia materialnej egzystencji, co w konsekwencji niszczy powtarzające się narodziny i śmierć.

W tym temacie zgadzają się zarówno świadomość Buddy jak i świadomość Krsny. Srila Rupa Gosvami, szesnastowieczny wielki filozof i wielbiciel Krsny napisał:
„Pożądanie wulgarnego zadowalania zmysłów (np. jedzenia mięsa, seksu poza poczęciem potomstwa, hazardu i odurzania) jak i bardziej subtelne pragnienia spekulacji umysłowej i pracy dla rezultatu muszą stać się sunya (muszą zaniknąć).”

W „Sutrze 42 Sekcji” (Chińskiego zbioru 42 powiedzeń Buddy), środki do osiągnięcia sunyata zostały wyjaśnione w taki sam sposób: „Wulgarna pasja powstaje z subtelniejszej woli działania; wola działania powstaje z nawet bardziej subtelnej spekulacji umysłu. Gdy te zostaną uspokojone, transmigracja ustanie.”

Buddyści dążą do nirwany, która dosłownie oznacza „opuścić las materialnej egzystencji.” Pisma Wedyjskie równie często porównują materialny świat do mrocznego, przerażającego vana (lasu). W Dhammapada Budda naucza, „Zetnijcie cały las pożądania. Gdy uczynicie to wraz z usunięciem poszycia wówczas pozbędziecie się lasu i będziecie wolni.”

W Bhagavad Gicie (2.71-72) Krsna mówi Arjunie, „Osoba, która porzuciła pragnienia zadowalania zmysłów, która jest wolna od pragnień, która porzuciła wszelkie poczucie własności i jest pozbawiona fałszywego ego jako jedyna może osiągnąć prawdziwy i nieprzemijający spokój. To jest droga duchowego i boskiego życia, którą osiągnąwszy człowiek nie jest już oszołomiony. Będąc tak usytuowanym nawet w chwili śmierci, możliwe jest wejście do duchowego królestwa (brahma nirwana).”

Może pojawić się tutaj kontrowersyjny punkt. Wielu buddystów będzie się spierało, że nauczany w Bhagavad Gicie koncept brahma nirwany nie ma miejsca w buddyzmie, ponieważ Brahman (wieczne duchowe królestwo) jest sprzeczne z buddyjską sunyata, która nie będąc ani duchową, ani materialną jest po prostu nicością i pustką. Co więcej buddyjska doktryna sunyata zaprzecza wieczności duszy: według wielu buddyjskich tekstów, egzystencja jest anatta (bezduszna), a idea „Mam jaźń” jest fałszywa i musi zostać pokonana dla osiągnięcia Nirwany.

Mogą zostać poczynione cztery obserwacje obalające te dogmatyczne twierdzenia.

1. Budda odrzuca fałszywe ego, ale nie ego prawdziwe. Odrzucił Brahmana ślepych zwolenników doktryn, ale nie prawdziwego Brahmana. Jeśli Budda zamierzał kompletnie i całkowicie odrzucić jaźń, czy duszę (atta w Pali, atma w Sanskrycie), dlaczego zatem w Digha nikaya mówi, „Trzymaj duszę niczym pochodnię i jedyne schronienie” oraz „Uczyniłem duszę mym schronieniem.”?

Gdy Budda mówi o anatma, czy też bezduszności, obala jedynie fałszywą doktrynę duszy wysuwaną przez brahminów szkoły karma kanda będących zabójcami zwierząt i przeciwnikami misji ahimsy Pana Buddy. Według nich, atma istnieje po to, by wiecznie cieszyć się owocami punya karma, czy rytuałami przynoszącymi materialne przyjemności w przyszłych życiach. Innymi słowy, ich koncepcja duszy była nierozłączna z ideą pożądania materii.

Tym, co potępiał Budda była fałszywa dusza, jaźń lub ego; jednak zapewniał istnienie czystej niematerialnej duszy jako prawdziwej jaźni, w której powinniśmy przyjąć schronienie. Na tej podstawie starożytny buddyjski filozof Nagarjuna zaobserwował, że Budda nauczał zarówno o atmanie jaki i o anatmanie.

W ten sam sposób Budda odrzucił hipotetycznego Brahmana kłótliwych kapłanów szkoły jnana kanda, którzy nauczali, że może On zostać osiągnięty poprzez umysłową spekulację. Powiedział to osobiście znając Brahmana.

W Tevijjasutta Digha nikaya, Budda spotyka dwóch braminów, Bharadvaja i Vasettha, spierających się o naturę Brahmana. Pyta ich, czy oni, albo czy ich nauczyciele widzieli kiedyś Brahmana. Słysząc zakłopotane „nie”, Budda porównuje dwóch braminów do młodzieńca oświadczającego miłość kobiecie, której nigdy nie widział, ani nic o niej nie wie.

„Ja jednak znam Brahmana,” odpowiada im Budda, „królestwo Brahmana oraz ścieżkę która do niego prowadzi. Zaiste wiem to jako ten, który wkroczył do Brahmana i narodził się w Nim.”

2. Misją Buddy nie było rozstrzyganie filozoficznych dysput swoich czasów, a raczej wyzwolenie upadłych dusz.

W czasach, gdy Budda rozpoczął swą misję, w Indiach istniały 62 szkoły filozofii prowadzące spory na nieskończone metafizyczne pytania. Widział te doktrynalne debaty jako bezużyteczną stratę czasu i odradzał swym uczniom wkraczanie w tego typu dyskusje. Ścieżka Buddy była ścieżką praktycznego oczyszczenia. Zdolność rozumienia abstrakcyjnych doktryn nie była kwalifikacją podążania tą ścieżką.

„Wszystkie żywe istoty… zarówno rozważne jak i bezmyślne są prowadzone przeze mnie do ostatecznej nirwany zaniknięcia i wyrzeczenia.” (Ajraccedika prajna paramita sutra)

Misją Buddy nie było ustanowienie odmiennej teorii duszy, Brahmana, Boga, itp. jako, że tematy te po prostu stawały się przyczyną pełnych nienawiści kłótni. Pytania na te tematy odrzucił uznając je za avyakrta, „takie, na które nie ma odpowiedzi”. Z tego powodu upieranie się współczesnych Buddystów, jakoby „Budda nauczał doktryny pustki, a nie doktryny pozytywnej duchowej egzystencji” przeocza prosty fakt, że Budda nie nauczał jakiejkolwiek doktryny. „Buddyjska doktryna”, (np. sunyavada, vijnanavada, yogacara, sautranika, itd.) została rozwinięta po odejściu Buddy. To, że nie nauczał żaden specyficzny sposób doktryny zostało zobrazowane w jego spotkaniu z filozofem Vacgotta, który wielokrotnie pytał Buddę, czy wierzy on w istnienie duszy, czy też nie. Budda pozostał cichym do momentu, aż Vacgotta odszedł. Później wyjaśnił swoim uczniom, „Jeśli odpowiedziałbym ‘dusza istnieje’ potwierdziłoby to tylko doktrynę nauczaną przez braminów. Jeśli odpowiedziałbym ‘nie ma duszy’, potwierdziłoby to doktrynę tych, którzy mówią, że jaźń umiera wraz z ciałem.”

3. Budda nie twierdził, że naucza ostatecznej prawdy wszystkich czasów, a jedynie tego co buddyści byli w stanie zrozumieć.

Byłoby niemądrym upierać się, że buddyzm jest ostatnim słowem w zrozumieniu egzystencji, jako że sam Budda temu zaprzeczył. Pewnego razu nauczając swych uczniów pod drzewem Simsapa został zapytany, czy istnieje jakaś wyższa prawda od tego, co wyjawił. Podniósł wówczas trochę leżących na ziemi liści i zapytał, czy więcej liści jest w tej dłoni, czy na drzewie. Gdy uczniowie odpowiedzieli „Na drzewie jest więcej” on rzekł, „Podobnie istnieje nieskończenie większa Prawda niż to, co wam daje.”

4. Kanoniczne Pisma Buddyjskie są wątpliwą interpretacją nauk Buddy.

Podobnie jak w przypadku Nowego Testamentu i Chrystusa, pisma buddyjskie nie zostały napisane przez Buddę, ani nie zostały spisane przez uczniów za jego życia. Zamiast tego uczniowie zapisywali jego nauki w pamięci. Jednak już po 100 dniach od odejścia Buddy z tego świata powstała kontrowersja pomiędzy Upali nazywanym „Opiekunem Prawa” oraz Anandą, uważanym za najbliższego ucznia Buddy, nad poprawnym sformułowaniem słów ich mistrza.

Parę miesięcy później odbyła się wielka rada buddystów w celu rozwiązania tej niejasności. Kolejną zwołano wiek później, ale dopiero po 250 latach od odejścia Buddy król Asoka wymusił ostateczną wersję wciąż nie spisanych pism. Czyniąc to Asoka przeprowadził czystkę wśród uczonych buddystów, którzy nie zgadzali się z jego punktem zrozumienia nauk. Dopiero po tej trzeciej radzie zapisana została główna część Pism Buddyjskich.

Z drugiej strony, od niepamiętnych czasów Pisma Wedyjskie były przekazywane w linii wielce zrealizowanych mistrzów duchowych. W ten sposób autentyczność najważniejszych Wedyjskich Pism jakimi są Bhagavad Gita, Upaniszady i Srimad Bhagavatam jest nieskazitelna. Dlatego klucz do zrozumienia misji Buddy należy zdobyć właśnie tam.


Budda, inkarnacja Krsny .

Może ktoś jednak zapytać, „Jak mamy zrozumieć Buddę poprzez pisma wedyjskie, jeśli on sam odrzucił ich autentyczność? Wedy nauczają o Bogu, a Budda nie znany jest z tego, że kiedykolwiek o Nim nauczał. Jak te sprzeczności mogą zostać pogodzone?”

Odpowiedź przychodzi wraz z A.C. Bhaktivedanta Swamim w jego komentarzu do Srimad Bhagavatam 1.3.24:

„W czasach, gdy pojawił się Budda, ludzie w większości byli ateistami i gustowali nade wszystko w mięsie zwierząt. Pod pretekstem wedyjskiej ofiary większość miejsc zostało przekształconych w rzeźnię, ludzie pozwalali sobie na nieograniczone zabijanie zwierząt. Pan Budda nauczał braku przemocy, litując się nad biednymi stworzeniami. Nauczał, że nie wierzy w zasady Wed i podkreślał szkodliwe psychologiczne efekty jakie ponosi zabijanie zwierząt. Mniej inteligentni ludzie wieku Kali, którzy nie posiadają wiary w Boga, podążali za jego zasadami, będąc trenowani w dyscyplinie i braku przemocy, wstępnych krokach na ścieżce realizacji Boga. W ten sposób zwiódł ateistów, którzy pomimo, że nie wierzyli w Boga, podążali za zasadami i mieli całkowitą wiarę w Pana Buddę, On sam był inkarnacją Boga. W ten sposób pozbawieni wiary ludzie zaczęli wierzyć w Boga w formie Pana Buddy. To była Jego łaska: uczynił niewierzących wierzącymi.”

Faktycznie w Milindapana, Budda naucza: „Rytuały nie mają mocy, modlitwy są daremnymi powtórzeniami i nie posiadają zbawczej mocy. Jednak porzucenie chciwości, stanie się wolnym od złych pasji, i porzucenie wszelkiej nienawiści i złej woli, jest prawdziwą ofiarą i wielbieniem.” A odnośnie zasiewania wiary w sercach niewierzących w Kasi Bharadvaja sutra powiedział: „Moim ziarnem jest wiara” (sraddha bijam).

Istnieje pewien dowód na to, że wiara w Buddę jako Najwyższego Pana zakiełkowała w sercach jego szczerych zwolenników. W Lankavatara sutra, Budda jest wywyższony jako nisthabhava param brahman, „Egzystencja Najwyższego Pana (param brahman).” To samo pismo oświadcza, że Budda jest znany pod imionami Visnu i Isvara.

Parambrahma, Visnu i Isvara są wszystkie imionami Krsny w Bhagavad Gicie.

W Buddyjskiej Szkole Vajrayana (Diamentowy Pojazd) często intonowana jest modlitwa znana jako avalokitesvara mantra (Duchowa Mantra Wielkiego Współczucia), na którą składają się imiona innych avatarów Krsny jak Hari, Varaha i Simhasiramukha (Ten o twarzy lwa, Nrsingha) wraz z różnymi bardziej znanymi przez większość imionami Buddy.

W ten sposób dharma ustanowiona poprzez Buddę, stopniowo rozwinęła się w pośrednie oddanie Krsnie i poprowadziła zwolenników Buddy do intonowania świętego imienia Krsny, co wielokrotnie podkreślają Pisma Wedyjskie jako Yuga Dharma. Jedyna religia, która jest w stanie anulować złe efekty Kali Yugi. Brhan Naradiya Puarana oświadcza:

„Nie ma innego sposobu na osiągnięcie najwyższego celu w Kali Yudze jak intonowanie świętego imona Hari (Krsny).”

Diamentowy Pojazd był ostatnią szkołą, która powstała w Indiach przed tym jak buddyzm został wygnany z tego kraju. Ciekawym jest, że ta szkoła będąca w tak oczywisty sposób pod wpływem oddania Krsnie powstała w Bengalu (Zachodnich Indiach).

Na samym początku XVI wieku, według kalendarza chrześcijańskiego, Bengal był ośrodkiem wielkiego przewrotu Krsna bhakti (oddania do Krsny), który rozprzestrzenił się na ten obszar z miasta Navadvipa, gdzie narodził się w 1486 roku Sri Caitanya Mahaprabhu.


Ruch Pana Caitanyi .

Faktem jest, że Sri Caitanya był bezpośrednią przyczyną nagłej masowej popularności świadomości Krsny. Stała się ona znana jako ruch sankirtanu. Sankirtana odnosi się do zbiorowego intonowania mantry Hare Krsna (hare krsna hare krsna krsna krsna hare hare hare rama hare rama rama rama hare hare) w ogromnych publicznych procesjach, w akompaniamencie takich muzycznych instrumentów jak bębny i talerze.

Sri Caitanya był pełną manifestacją Pana Krsny w tym świecie. Jego szczególnie wspaniałą cechą było piękno, które świeciło blaskiem roztopionego złota. W ten sposób znany jest jako Gauranga (Ten, którego ciało jest złotego koloru).

Jednak tak jak w przypadku Avataru Budda, boskość Pana Caitanyi nie została ujawniona do chwili aż stał się młodzieńcem. W okresie swego dzieciństwa był postrzegany jako bardzo sprytny bramiński chłopiec, nic więcej. W nadzwyczajnym podobieństwie do Buddy, boskie symptomy Caitanya nie pojawiały się do chwili, aż udał się na pielgrzymkę do świętego miasta Gaya.

Wielka transformacja rozpoczęła się w Nim po spotkaniu sannjasina Isvara Puri, który inicjował Go w intonowaniu świętego imienia Krsny. Po tym zdarzeniu Pan Caitanya powrócił do Navadvipa ogarnięty duchową ekstazą. Zaczął organizować ruch sankirtanu jako środek na rozprzestrzenienia imion Krsny. Ktokolwiek usłyszał święte imię Krsny z lotosowych ust Pana Caitanyi jego serce zostało przepełnione transcendentalną błogością Krsna prema, miłości Krsny.

Budda używał również czasem słowa prema (w Pali, pema), by opisać miłość jaką czuli do Niego jego uczniowie. Miłość, która czasami poruszała ich do łez. Jednak to uczucie było zaledwie namiastką w porównaniu z intensywnymi duchowymi emocjami, które Sri Caitanya przywoływał w sercach innych.

Ta ekstaza znana jest jako viraha, nastrój przytłaczającej rozłąki z ukochaną duszą – Sri Krsną. Nastrój viraha został opisany przez Sri Caitanya następującymi słowy:
„Mój Panie Govindo (Krsno), z powodu rozłąki z Tobą jedna chwila jest dla mnie niczym wielkie Millenium. Łzy płyną z moich oczu niczym potoki deszczu, a cały świat jest kompletną pustką (sunya).”

Sri Caitanya Mahaprabhu nauczał, że dopóki nie zostanie odnowiona uśpiona miłość duszy do Krsny, Duszy Najwyższej, bardzo trudno będzie jej zniszczyć materialną egzystencję. Jeśli jednak tęsknota miłości Boga zaleje serce osoby, zniewalające pokusy tego świata zanikną w nicości.

Bengalskie pismo Sri Caitanya bhagavata opisuje liczne rozrywki jakie Pan Caitanya oddawał się podczas Swego pojawienia na Ziemi. Jedną z nich było Mahaprakas, w której przez 21 godzin objawiał wewnątrz siebie avatary Krsny, włączając w to Buddę.

Sri Caitanya Mahaprabhu w wieku 24 lat przyjął wyrzeczony porządek życia sannyasę i podróżował przez 6 lat po Indiach, nauczając świadomości Krsny. Po tym okresie pozostał w leżącym na wschodnim wybrzeżu Indii świętym mieście Jagannatha Puri, aż do odejścia z tego świata w wieku 48 lat. Sri Caitanya Caritamrta, inne pismo w bengali wyjawia, że podczas swej podróży po południowych Indiach, Sri Caitanya poinstruował wielu buddystów w intonowaniu świętego imienia Krsny.

Następnie wielki zwolennik Sri Caitanyi zwany Virabhadra Goswami stał się sławnym w Bengalu z powodu masowego nawrócenia około 2500 buddyjskich mnichów i mniszek na ścieżkę bhakti. Znani byli oni w ruchu sankirtana jako Neda (Ci z ogolonymi głowami) i stali się wielką siłą w rozprzestrzenianiu ruchu w stolicy Bangladeszu, Dakha.

Ruch sankirtanu kontynuuje rozprzestrzenianie się na cały świat, we wszystkich krajach i kulturach w formie International Society of Krisha Consciousness (ISKCON) założonego przez Jego Boską Miłość A.C. Bhaktivedanta Swami Prabhupada. ISKCON nie jest sektą. Jest wspólnotą ludzi, którzy są poważni w podążaniu strumieniem dharmy płynącym do oceanu nektaru oddania do Krsny.

Tak jak rzeka, która przepływa przez różne kraje jest znana różnym ludziom, pod różnymi nazwami podobnie strumień dharmy płynie przez cały wszechświat jako: Buddyzm, Hinduizm, Chrześcijaństwo, Islam, itd. Ocean nektaru dający nam smak duchowej błogości, której jesteśmy zawsze spragnieni jest natychmiast dostępny dla każdego, nie zważając na rasę, grupę społeczną czy wiarę, kto po prostu przyjmie Wielką Mantrę Wyzwolenia:


HARE KRSNA HARE KRSNA KRSNA KRSNA HARE HARE
HARE RAMA HARE RAMA RAMA RAMA HARE HARE